po pracy
Komentarze: 0
Wróciłam z pracy,co prawda dużo sie dziś nie spracowałam ale musiałam wstac rano o 5 ,a tak marze zeby chociaż raz od 2 lat móc pospać tak chociaż do 11.Jak nie dzieciak mnie budzi to do pracy trzeba iść co dzień powoli juą czuje że nie daje rady.No i ta moja druga praca sobotnio niedzielna niby nie tak żle ale pracuje z samymi prawie żulami albo kryminalistami z dolnej półki ,boja sprzątam tzn myje zasyfiałe autobusy w mzk a tego normalni ludzie nie chca robić .Niby zakład pracy chronionej a zajeb czasem taki że jak wracam to czuje sie jakby mi ktoś nie żle wpiepszył.No alew sumie to czasem wole tych ludzi niż jak jakiś naprawde upośledzony przychodzi bo wtedy i za niego trzeba robić bo oni zazwyczaj udają bardziej chorych i ścieme walą a kasa za robote ta sama do podziału tylko że oni tam jeszcze rente mają to wsumie wyrąbane mają a ja musze każdy grosz liczyć.
Byłam jeszcze dziś chwilke na mieście zawsze jakiś to mój odpoczynek,zrobiłam sobie spacerek i zakupy i wróciłam do domu.Nawet byłam zaskoczona bo mój mały orzeł nie olał mnie bo mu kupiłam zagadki do rozwiązywania ,bo mnie dobija to że mam w domu tępego analfabete co przez 3 lata nie nauczył sie czytać i pisać,nawet wyykazał zainteresowanie książka tylko że trwało to ok 5 min ,tznrozwiązywanie bo czytał 5 zdań przez 1,5godziny,załamkapotem tradycyjnie mnie olał i poszedł sie bawić ,była mała wojna o obiad ,którą i tak znów przegrałam ...
teraz znów zamknięci jesteśmy w swych światach niby obok w pokoju ale ,znów nie mam z nim kontaktu ,siedze na kompie zagaduje i nic olewa mnie ,nudze sie nie mam co ze soba zrobic smutno głupio marazm i tak pewnie będzie do jutra
Dodaj komentarz