Archiwum 18 lutego 2009


lut 18 2009 spotkanie
Komentarze: 0

DZiś miałam fajny dzień,odwiedził mnie mój nie wiem jak to nazwać przyjaciel,kochanek bratnia dusza.Znamy sie z neta bo normalnie to nie mam znajomych ,ci co byli to odeszli gdy umarł mi dziadek a reszta,gdy urodziłam syna,no nie liczac jego ojca bo on był praktycznie jedyną osobą po tym jak zostałam matka rzekne bliską.

wracając do kolegi ;poznaliśmy sie w lecie na necie,naportalu randkowym,czatowalismy ze soba,potem były esy itdSpotkalismy sie dopiero w sylwestra tego roku na żywo.W tym roku byłam azw takiej desperacji że zaprosiłam do siebie obcego faceta na wieczór.Przez te rozmowy na necie i esy oraz codzienne wiszenie na gg znałam go już na tyle  ze sie odważyłam ,oczywiscie zakończyło sie to łóżkowym finałem ale ...fajerwerków nie było,ale pocieszyło mnie to że ktoś mnie odwiedził był miły i nie chciAł abym tego wieczoru była sama..,bo on jest az zza Poznania a ja z Bydzi

dzisiaj,akurat sie myłam przed pójsciem do pracy na popołudniu i prawie go nie wpusciłam bo obcych nie wpuszczam,ale zadzwonił z domofonu i wypilismy kawke,potem zaprowadziłam syna do niańki,troche sie popiescilismy i podwiózl mnie do roboty,mi,lo było

Mój internetowy przyjaciel i ja po za samotnoscia dużo nas łaczy,oboje mamy w domach trudne sytuacje,ja u matki ojczyma alkoholika ;on ojca alkoholika i wariata,oboje wiemy co to życ za 2żł i o kisielu cały dzień,znamy biede i życie na szybkich obrotach ,martwi mnie tylko to że on zna je jako przestepca z wyrokiem a ja z faktu ze chowała mnie ulica a potem byłam prawie żona człowieka którego wszyscy na około i pół miasta sie bało,martwi mnie też to że historia lubi sie powtarzac i może znów sie w cos paskudnego uwikłam.On jest niby po dziesionie z paragrafem a jest inny niż moi dawni znajomi,zachowuje sie inaczej itd;tak wogóle to sama nie wiem co on o mnie chce,przyjechałsobie tak nagle dzis ,gdy pytam wprost co do mnie ma odpowiada ze nie wie ,nie może ,że nie mam sie wkręcac bo tego nie bedzie..,wiec nie wiem jak go nazywac,pokazał mnie swej matce i siostrze dzis nawet z siostra gadalismy przez tel,masakra czekam na rozwój akcji ..tylko nie wiem jak długo bo nie jestem aż tak wyrozumiałaInnocent

 

kingahana : :
lut 18 2009 o mnie
Komentarze: 0

Kim jestem?Sama zadaje sobie to pytanie i sama właściwie nie wiem.

Zawsze byłam nie chcianym dzieckiem ,które było uświadomiane o tym od kołyski.Gdy byłam mała to strasznie było mi z tymżle,gdy rosłam powoli stawało sie dla mnie normalnością,absurdalną ale jakąś tam to ,ze nie mam ojca ,że nie mam właściwie matki,bo ona albo w pracy ,albo ze swoim młodszym o 16 lat kochankiem,że często w domu nie ma co jeść bo ktoś zapomniał kupić albo poprostu zapomniał że jest w domu dziecko,a jak już chciałam zjeśc porządny obiad to u sąsiadkiFrownjakoś z tym faktem sobie radziłam przez 14 lat póki matka nie zechciała wyrzucić mnie z domubo oś,mieliłam sie isc do szkoły a nie pilnować jej syna,przeprowadziłam sie do dziadkaLaughing

Non wtedy przeżyłam prze cudowne 4 lata w żciu,za które dziękuje najfajniejszym ludzią w mym życiu dziadką.No ale zaraz po 4 letniej sielance bomba spadła kolejna dziadek dostał raka i umierał na mych oczach z dnia na dzień.Znów zostałam sama .Zaczęłam popijać szalec chciałam umrzeć niedtety nie dany mi ten luksus.W sylwestra 2001 zmarł mi dziadek a w nowym roku same plusy:związałam sie z chłopakiem z ół swiadka jak siepotem okazało,byłam z nim w ciąży no i mature pisałam.Do matki nie miałam po co wracać musiałam być z nim,facetem z tajemniczego swiata jakiego dotad nie znałam.Nie był taki zły dzięki niemu zdałam mature ,finansował mmnie i nauke itd Zmienił sie teoretycznie dla mnie ąz na 7 lat,a potem zmienił sie w potwora i znów byłam sama  ze soba.Bicie i picie to od czego uciekałam za młodu z domu u matki spotkało mnie pod własnym dachem...no tylko teraz to ja byłam matka i nie chciałam aby mój syn kiedyś sądził o mnie to ja o matce.Miałam wszystko materialnie co zapragnęłam ,mój syn nie znał głodu,chłodu ani biedy takiej jak ja ale spokoju też nie.Podjęłam decyzje odeszłam od kata i tyrana

Zaczęłam nowe życie z praca na 2 etaty opiekunkami dla syna stertą długów i pingwinem w lodówce ale zawsze wolna jestem.Horror dopiero zaczynał sie nie wiem czy to mojego byłego sprawka ,ale blok w którym mieszkałam eksplodował bo sasiad robił sobie ładunki i wszystko co było moim majątkiem rozleciało sie i na nowo musze dojśc do wszystkiego...Mój syn stał sie wtedy dziwny niby szok itd albo wiek i tak stwierdzono że chyba ma adhd i takie tam sprawy z psychiką...

Teraz mam prawie 28 lat i nie wiem kim jestem,matka z nadwrażliwym szalonym synem ,który miał wciągu 2 lat 7 opiekunek bo wszystkie wykańcza,

-głupią kobietą kóra za cene spokoju i normalności wybrała życie na granicy biedy z tym absurdem ze pracuje 7 dni na tydzień i tak na nic jej nie starcza?

-zaprzeczeniem męskich pragnień bo potrafie sobie sama w życiu poradzić?

Wiem jestem samotnicą kóra chadza własnymi drogami całe życie tylko wieczorami jej smutno i tuli sie do poduszki bo ona tylko nie ucieka,gdy jest mi żle...

kingahana : :