wciąz sama
Komentarze: 0
Znów mi smutno i znów sama jestem,jest piękny majowy wieczór przyjemnie by było z kimś pogawędzić itd ,tylko żę jak sie jest samej to nie ma z kim.Zaczynam odczówać przygnębienie w końcu czerwca pewnie mi umowy w pracy nie przedłużą i stane sie znów bezrobotną,smutna i pozbawioną wszystkiego cio dawało radość kobietą.To mnie dobija mimo zmian w e wyglądzie nadal nikt mnie nie zauważa wszyscy pomijają ,nadal cisza nikt mną sie nie interesuje ,a ten co sie w nim chyba zabujałam nawet nie chciał sie ze mną spotkać aby to zobaczyc jak sie zmieniłam....ostatnio tak bez słowa zamilkł norma typowy złosliwy skorpion powinnam to przewidziec ze skorpiony to gnoje już przecież jeden mi tak zrobił,ludzie sa potworami gdybym miała wybór zamieszkałabym na pustyni tylko z kotem ...
smutno mi i nawet nie mam komu pomarudzic.Tęsknie za przytuleniem szczerą rozmową z kims za czułoscia,to żałosne ale tak naprawde to od roku nikt mnie nie przytulił ,przeszło rok temu gdy byłam z moja WEwiórką byłam taka szczęsliwa i było mi dobrze czułam sie spełniona chociaż on mnie nie kochałnale potrafił sprawić mi radosc że chciało sie mi życ ,a teraz ?Wszyscy mnie tylko wykorzystuja ,poniżają a ja ja już nawet nie chce sie bronić i walczyć wiem że to i tak to nic nie da bo jak nie ci to tamci mnie zgnoją sprawią że nie chce mi sie życ.Moje życie nie ma celu bo i jaki nikt mnie nie chce wszyscy chcieli by o mnie zapomnieć itd,mój syn jest taki jak roślina tylko wymaga chce to ,tamto a ja mnie juą nie ma bo dla mnie nigdy na nic nie starcza stale brakuje albo mi zabierze ostatnie jak mam...po co mi takie życie sie zastanawiam,zero radosci jedyna ma rozrywka to chlanie piwa przed kompem i gadanie o niczym z ludzmi na czacie,nikt mnie nie rozumie ,na mnie nie czeka nie interesuje sie
Jak sie nawale to potem kac mnie męczy moralnie że tak mocno upadłam że staje sie powoli alkoholiczką ,żal mi siebie człowiek żyjący bez celu jest porażka ja to porażka boli mnie to 
Nie wiem czemu ale to chyba zrobiłam dla tego faceta co go poznałam chce z nim być jest fajny co tu kryc zajebisty bardzo go lubie gadamy bez przerwy po nocach w dzień stale eski i gadanie tylko chciałabym sie jeszcze z nim spotykać
tylko on mi powiedział ze tez niby chce ale woli na razie tak jak jest między nami
Wydaje mi sie że poznałam chyba nowego kolege z kim moge sobie pogadać o wszystkim i to go naprawde obchodzi.Poznaliśmy sie w sobote przed świętami na czacie .Najpierw gadaliśmy sobie tak o wszystkim i o niczym na czacie a potem wymieniliśmy sie telefonami ,w święta przegadaliśmy przez tel prawie cały dzień aż do 2 ,3 nad ranem i od rana na nowo .Swietnie sie nam gada o wszystkim o głupiotach i rzeczach poważnych gdy mamy problemy to o nich gadamy jakbyśmy sie znali kupe lat a nie dopiero 3 tygodnie.Spotkalismy sie raz na lodach i wizualnie na żywo on miał treme wstydził sie itd w sumie to taki skromny chłopak.Po spotkaniu myśleliśmy oboje że to już koniec znajomosci bo niby nasza randka trwała 30 min i był to spacer po mieście z wizytą w lodziarni ;gadało sie nam inaczej niż przez teleon itd ,ale cos nas chyba do siebie ciągnie bo mimo tego nie wypalonego spotkania nadal dzwonimy do siebie.
Właściwie to nie wiem jak to mam odbierać bo on to zupełnie inny świat niż ja a potrafimy sie dogadać ,ma 25 lat kawaler to lubi latac po imprezach itd jak gdzies idzie to albo i na tych imprezach gada ze mna przez tel lub puszczamy sobie esy.Nawet kiedys przyjechał do mnie do domu po pracy na kawke pogadaliśmy sobie troche twarza w twarz itd